Zakup wymarzonego, własnego auta to dla wielu osób spore przeżycie – bywa, że emocje są porównywalne z tymi, odczuwanymi podczas zakupu mieszkania czy domu. Niestety, transakcja może okazać się źródłem frustracji, w wyniku np. rozczarowania faktycznym stanem kupionego samochodu. Dlatego decydując się na nabycie pojazdu z drugiej ręki, warto się do takiej operacji przygotować. I to niezależnie od tego, czy decydujemy się na samochód z zagranicy, czy auto krajowe.
Spis treści:
Kupuj auto z głową
Łatwo powiedzieć, że w interesach nie warto kierować się emocjami, tylko chłodną kalkulacją. Widząc w komisie czy na placu nasze potencjalne, nowe auto, nierzadko ulegamy wewnętrznej presji i przekonujemy samych siebie, że dany egzemplarz jest wart podanej ceny. Sprzedawcy dobrze o tym wiedzą, dlatego potrafią skutecznie odwrócić naszą uwagę od mankamentów i sprawić, że myślami będziemy już odbywać pierwszą podróż za kierownicą lśniącego cacka.
Jak zminimalizować ryzyko? Najlepiej samemu zgłębić nieco temat i poszukać informacji o danym modelu czy marce. Typowe usterki, polecane silniki i wersje – nawet pobieżna wiedza może nas uchronić przed wpadką i zakupem auta, które zrujnuje nas finansowo w serwisie. Dobre rozeznanie przyda się, jeśli naszym celem jest auto z zagranicy. Decydując się na prywatny import z jednej strony eliminujemy pośredników i związane z tym ryzyko zatajenia wad auta, ale z drugiej strony – to my musimy ocenić stan pojazdu w punkcie sprzedaży w obcym kraju i nie dać się zmylić sprzedawcy.
Na co zwracać uwagę przy zakupie auta?
Pierwsza rzecz, bez której nawet nie warto rozpoczynać oględzin to kwestia dokumentów. Auto musi posiadać wszystko to, co będzie nam niezbędne do rejestracji w Polsce i do legalnego transportu do kraju. W przypadku aut z Niemiec będzie to m.in. brief- zarówno ten mały i jak i duży, aktualne ubezpieczenie, karta pojazdu i potwierdzenie wykonania przeglądu. Jeśli auto nie jest już zarejestrowane na ternie danego kraju, to odpowiednia adnotacja potwierdzająca ten fakt musi znaleźć się w dokumentach pojazdu.
Samochody z zagranicy sprzedawane są najczęściej w zorganizowanych punktach, przypominających nasze polskie komisy. Często w pobliżu znajdziemy także specjalne budki, w których na miejscu oferowana jest sprzedaż tymczasowych tablic wyjazdowych wraz z pakietem ubezpieczeń. Czy warto? Zwykle tak, choć ceny najlepiej porównać z innymi miejscami, korzystając chociażby z wyszukiwarki internetowej.
Sprzedawcę warto poprosić o numer VIN samochodu – najlepiej jeszcze przed przyjazdem na miejsce. Jeśli handlarz nie ma nic do ukrycia, dostaniemy numer nadwozia, a to pozwoli sprawdzić historię auta. W internecie nie brakuje firm oferujących raporty generowane na podstawie VIN-u. W nich znajdziemy chociażby informacje o odnotowanych szkodach. Dowiemy się także, czy auto jest legalne i nie jest np. poszukiwane przez organy ścigania jako kradzione. Uwaga – na miejscu zawsze porównujmy numer VIN z dowodu z tym wybitym na nadwoziu auta.
Nie daj się nabić w butelkę
Samochody na zamówienie mogą mieć bogatą kartotekę wpisów – nie tylko z powodu stłuczek, ale także z powodu zmiany właściciela. O ile auto przechodziło z rąk do rąk osób prywatnych nie ma powodu do niepokoju. Jeśli pojazd był firmowy, warto dokładnie sprawdzić czy nie służy np. w wypożyczalni aut, lub jako taksówka.
Jak rozpoznać taki egzemplarz? Śladów możemy szukać np. na najczęściej używanych elementach wnętrza. Jeśli wieniec kierownicy lub dźwignia zmiany biegów noszą wyraźne ślady użytkowania – większe niż mogłoby to wynikać z przebiegu – warto zwiększyć czujność. Potwierdzeniem mogą być np. ślady po śrubach w desce rozdzielczej, czyli pozostałość po montażu taksometru. Jest kilka elementów, którym warto przyjrzeć się bliżej:
- Tylne siedzenia – ich stan powinien być lepszy niż foteli z przodu. Jeśli tak nie jest, auto mogło służyć jako taxi;
- Praca skrzyni biegów – ciężko wchodząca „jedynka” i nienaturalny opór pedału sprzęgła często są domeną pojazdów używanych przez wielu kierowców – np. we flotach czy wypożyczalniach;
- Pasy bezpieczeństwa – w miejscu mocowania do foteli lub nadwozia powinna być metka z datą produkcji. Jeśli jest rozbieżność między datą produkcji auta, możemy podejrzewać, że element był wymieniany, a tym samym pojazd ma wypadkową przeszłość
- Zawiasy i śruby pod maską i na błotnikach – szukamy otarć, rys spowodowanych odkręcaniem mocowań.
Wielu producentów aut oferuje specjalne wersje niektórych modeli, stworzone z myślą o taksówkarzach. W Niemczech takie „fabryczne” taksówki oferują m.in. Volkswagen czy Mercedes. Nadwozie ma charakterystyczny, kremowy kolor, a tapicerka zwykle jest wykonana ze skóry ekologicznej. Także na konsoli środkowej zauważymy przygotowane miejsce do montażu elektroniki niezbędnej w taksówce.
Koszta rejestracji auta z Niemiec
Nie jest tajemnicą, że decydując się na samodzielne sprowadzenie suta z zagranicy możemy sporo zaoszczędzić. Trzeba poświecić swój czas i zaangażowanie, ale wymarzone auto możemy mieć znacznie taniej. To, o ile, zależy od wielu czynników – chociażby tego, czy część usług będziemy jednak zlecać firmom – np. transport auta lawetą do Polski.
Po spisaniu umowy ze sprzedawcą ( najlepiej na dwujęzycznym druku) możemy rozpoczynać procedurę ściągania pojazdu do Polski. Koszty zależą nie tylko od ceny, ale także od rodzaju auta. Akcyza za auto z Niemiec nie będzie nas obowiązywać, jeśli zdecydujemy się na zakup hybrydy, której pojemność silnika nie przekracza 2 litrów. Taka promocja, w świetle przepisów, będzie obowiązywać do końca 2022 roku.
Dalsze koszty to np. zakup tymczasowych tablic. W Polsce rejestracja samochodu z Niemiec bez tablic jest co prawda możliwa i pozwala to zaoszczędzić na wyrabianiu „numerów” za granicą, ale dochodzi nam koszt lawety. A ceny mogą być wysokie, dlatego najczęściej na lawetę zabiera się 2-3 auta, aby koszt podróży zminimalizować. Jeśli chcemy wracać na kołach, tablice będą potrzebne – najczęściej wybierane są te z żółtym paskiem, ważne zaledwie kilka dni. Ich koszt to kilkadziesiąt euro.
Do tego doliczyć trzeba koszt ubezpieczenia – na szczęście nie są to duże sumy, nieprzekraczające kilkunastu euro. Bywa, że najlepszą opcją jest zakup tablic i ubezpieczenia w pakiecie, co pozwoli zaoszczędzić kilka euro. Tu także w podjęciu najlepszej decyzji pomocne będzie skorzystanie z internetu.
Koszty po przyjeździe do Polski
Dokumenty potrzebne do rejestracji samochodu z Niemiec to przede wszystkim umowa kupna a także dokumenty pojazdu – brief, potwierdzenie wykonania przeglądu i ubezpieczenie. Zapłacić musimy na wydanie dowodu rejestracyjnego ( najpierw „miękkiego”, czyi pozwolenia czasowego, a następnie docelowego, twardego) a także za tablice – tak jak w przypadku standardowej procedury rejestracji auta krajowego.
Obecnie za wszystkie czynności i dokumenty w Polsce związane z rejestracją trzeba zapłacić ponad 250zł. Ta kwota będzie jednak niższa, gdy nowe przepisy wejdą w życie. Zgodnie z nimi, nie będzie już potrzebna naklejka legalizacyjna na szybę, a także karta pojazdu. Tym samym zaoszczędzimy co najmniej kilkadziesiąt złotych.
Jak zarejestrować auto z Niemiec bez przygód i niespodzianek przy okienku? Przede wszystkim warto pamiętać o tym, aby posiadać:
- Komplet dokumentów, w tym przede wszystkim umowę kupna auta;
- Tłumaczenie umowy, jeśli została spisana tylko w jednym języku;
- Tłumaczenie pozostałych dokumentów auta, wykonane przez tłumacza przysięgłego;
- Potwierdzenie uregulowania należnych opłat;
- Druk potwierdzający zawarcie ubezpieczenia OC
Wydatkiem, na który musimy być przygotowani rejestrując auto z Niemiec jest akcyza. Jej wysokość zależy od pojemności skokowej silnika – do 2 litrów to 3,1% natomiast powyżej – 18,6%. Na ulgi mogą liczyć nabywcy pojazdów z napędem hybrydowym. Jeśli pod maską pracuje silnik mniejszy niż 2-litrowy, to akcyzy nie zapłacimy w ogóle. Po przekroczeniu pojemności 2 litrów płacić już trzeba, ale jednak mniej niż w przypadku aut z klasycznym napędem, gdyż stawka akcyzy obniżona jest o połowę. Taka ulga ma obowiązywać do końca 2022 roku.